Kask rowerowy- fanaberia czy konieczność?

Większość obecnych trzydziestolatków doskonale pamięta swoje rowerowe wyczyny z dzieciństwa. Wyścigi czy zjeżdżanie z jak najwyższej górki. Sprawiało to niesamowitą radość. Sama kilkugodzinna jazda na ukochanym „składaku” czy „góralu” była frajdą. O zabezpieczeniach w postaci kasku rowerowego czy ochraniaczy nikt wtedy nie słyszał, ale dziś trudno wyobrazić sobie te same osoby, które swoim pociechom pozwolą wybrać się na rower bez odpowiedniego zabezpieczenia. Czy słusznie zaopatrujemy dzieci w rowerowe akcesoria zwiększające bezpieczeństwo?

Pamiętny wyścig Paryż-Nicea.

Nakaz jazdy w kasku podczas wyścigów kolarskich ma swoją tragiczną historię. Wypadek kazachstańskiego zawodnika Andrieja Kiwiliewa podczas wyścigu Paryż-Nicea w 2003 roku przyczynił się wydania obowiązku jazdy na rowerze w kasku ochronnym. Śmiertelne w skutkach uderzenie głową o asfalt sprawiło, że kolejny wyścig kolarski Giro d'Italia nie dopuszczał udziału zawodników bez kasku rowerowego. Jak się jednak okazuje, obowiązkowa jazda w kasku rowerowym ma spore grono przeciwników, jak to wygląda z punktu przepisów prawa?

Przepisy powszechnie...nieprzestrzegane.

Wśród przeciwników obowiązkowej jazdy w kasku rowerowym panuje przekonanie, że ogranicza wolność i prawo do decydowania o sobie. Wielu pasjonatów uważa, że kask ogranicza przyjemność z jazdy na rowerze. Zdarzają się również głosy przytaczające argumenty, że kiedyś wszyscy jeździli bez kasku i poza obdartymi kolanami czy łokciami, nic poważniejszego się nie przydarzało. Przepisy nakazujące jazdę w kasku ochronnym dotyczą tylko Australii i Nowej Zelandii, w pozostałych krajach również istnieją, ale tylko teoretycznie. Trudno sobie wyobrazić jazdę samochodem bez zapiętych pasów bezpieczeństwa, za którą podczas kontroli drogowej nie ponosi się konsekwencji. W przypadku obowiązkowej jazdy w kasku rowerowym, przepisy prawne nie są restrykcyjne ,co jak łatwo się domyślić przekłada się na powszechne przestrzeganie nałożonego obowiązku. Co ciekawe, w wielu krajach obowiązek jazdy w kasku dotyczy tylko dzieci.

foto: https://www.rowertour.com/

Przykład idzie z góry.

Do zakupu kasku rowerowego dla dziecka, większości rodziców nie trzeba przekonywać. Jak się okazuje zabezpieczenie pociechy przed przykrymi konsekwencjami upadku jest oczywiste, jednak już rodzic jeżdżący w kasku rowerowym jest o wiele rzadszym widokiem. Rodzice pamiętający pełną swobodę i radość z jazdy w dzieciństwie, nie widzą powodu, dla którego teraz mieliby zmienić nawyki. Jaki skutek przynosi taki tok rozumowania? Dzieci zawsze podziwiają rodziców i chcą ich naśladować we wszystkim.

Dla malucha rodzic bez kasku podczas wspólnej wyprawy kojarzy się z odwagą i bohaterstwem. Nietrudno przewidzieć, że w przyszłości dziecko będzie chciało poczuć wolność i tym samym będzie narażało zdrowie i życie. Dbając o bezpieczeństwo dzieci, warto dać dobry przykład i pokazać, że brawura i nieodpowiedzialność nie mają nic wspólnego z odwagą. Wspólna wyprawa rowerowa zapewni cudowne wspomnienia, a przy okazji powinna być lekcją, jak zadbać o bezpieczeństwo swoje i najbliższych.

Mogą Cię też zainteresować:

Tysiące gości na pikniku i rekonstrukcji

Pomysł na wycieczkę szkolną

Najlepszy prezent na Dzień Dziecka? Bezpieczeństwo! TOP 3 foteliki samochodowe

Top 11 Atrakcji dla Dzieci w Województwie Dolnośląskim